Obława Augustowska i pamięć o niej
Był lipiec 1945 r. Wojska sowieckie otoczyły rejon Puszczy Augustowskiej oraz przylegające do niej tereny powiatu augustowskiego, suwalskiego i części sokólskiego. Przez ponad dwa tygodnie wojska wewnętrzne NKWD oraz powracające z frontu oddziały Armii Czerwonej przeczesywały ten obszar, aresztując tysiące osób. „Szli tyralierą. Skrupulatnie przetrząsali zagajniki i zarośla. Zabierali ludzi z łąk, wyganiali z chałup. Jednych aresztowano, bo na listach sporządzonych przez konfidentów figurowali jako członkowie AK. O losie innych decydował przypadek.(...) Gdy kogoś nie zastali w domu, brali innego. Żeby się zgadzała liczba.” (cyt. za I. Sewastianowicz, S. Kulikowski, Nie tylko Katyń.). Aresztowano kilka tysięcy ludzi, z czego w powiecie augustowskim od 10 do 25 lipca 1945 r. - 1878 osób. Wśród zatrzymanych byli 15-letni chłopcy i 70-cioletni staruszkowie, były też kobiety. Stawiano im zarzut przynależności do Armii Krajowej, bądź współpracy z niepodległościową partyzantką. Po wstępnej selekcji, a następnie po brutalnych przesłuchaniach część osób zwolniono, część kierowano do dalszego śledztwa. Około 600 aresztowanych, wyselekcjonowanych przez radziecki kontrwywiad w ostatnich dniach lipca 1945 r. wywieziono w nieznanym kierunku i zaginęło bez śladu.
Pacyfikacja ta miała dwa cele równie ważne z punktu widzenia interesów sowietów oraz zainstalowanych przez nich w Polsce władz komunistycznych.
1. Była odpowiedzią na intensywną działalność Armii Krajowej Obywateli - powołanej w miejsce rozwiązanej w styczniu 1945 r. Armii Krajowej. Po odejściu wojsk frontowych, odpowiedzialność za utrzymanie kontroli nad terenem spoczywała na formacjach milicyjno-wojskowych PKWN. Dysponując szczupłymi siłami władze te znalazły się od początku w defensywie. W Augustowie już w marcu nie potrafiły wyegzekwować wprowadzanych zarządzeń, a w kwietniu - na skutek akcji dywersyjnych patroli i oddziałów samoobrony AKO - utraciły kontrolę nad powiatem. Podobnie było w powiecie suwalskim.
Rozbite zostały posterunki milicji, przestały działać urzędy gminne. Intensywna działalność AKO doprowadziła do rozkładu powiatowej administracji i aparatu bezpieczeństwa. Zachowane dokumenty wykazują wyraźnie, że „rodzime” władze komunistyczne nie utrzymałyby się w terenie bez oparcia sił sowieckich. Ich bezradność doprowadziła do przejęcia przez stronę sowiecką zadania zlikwidowania konspiracji niepodległościowej w powiecie augustowskim i suwalskim. Chodziło też o zabezpieczenie drożności szlaków komunikacyjnych pomiędzy okupowanymi ziemiami a Związkiem Sowieckim. Prawdopodobnie w maju 1945 r. zapadła decyzja o przygotowaniu jednej, zakrojonej na olbrzymią skalę operacji pacyfikacyjnej przy użyciu armii sowieckiej.
2. Drugim celem obławy było sterroryzowanie i zastraszenie miejscowej ludności. Znaczny procent zaginionych to osoby nie związane z konspiracją - potęgować miało to przekonanie o wszechmocy i bezkarności nowych władz - panów życia i śmierci.
Lipcowa pacyfikacja była pokazem siły i bezprawia, jej cele nie zostały do końca osiągnięte. Rozbite zostały struktury AKO, jednak ocaleli dowódcy obu obwodów AK-AKO: suwalskiego i augustowskiego, którzy jednak jako zdekonspirowani opuścili teren dotychczasowej działalności. Uratowali się żołnierze tych oddziałów i patroli samoobrony, które - w obliczu obławy - zostały rozwiązane, bądź wyprowadzone na teren pograniczny z Prusami Wschodnimi. Nie znamy liczby zabitych w trakcie trwania obławy, np. poległa większość z ponad 150 partyzantów ze zgrupowania AKO Władysława Stefanowskiego „Groma”, którzy okrążeni przez żołnierzy Armii Czerwonej stoczyli kilkudniową bitwę, rozpoczętą 12 lipca 1945 r., nad jeziorem Brożane. Wśród mieszkańców Sejneńszczyzny istnieje przekonanie, że podczas tej bitwy rannych i jeńców Rosjanie zabijali strzałem w tył głowy.
Rozstrzeliwano też w trakcie zatrzymania i konwojowania – m.in. w drodze do Augustowa zabity został Wacław Sobolewski „Sęk”, „Skała”, dowódca oddziału partyzanckiego.
W historii podziemia niepodległościowego na ziemi suwalsko-augustowskiej Obława Augustowska 1945 r. stanowi wyraźną cezurę. Rozbite zostały konspiracyjne struktury AK-AKO, a tropienie ocalałych ich członków trwało nadal i stało się łatwiejsze. Dowódcy i aktywni członkowie konspiracji, którym udało się przetrwać obławę, w obliczu dekonspiracji opuścili swój teren i osiedlili się w innych rejonach kraju. Tych, którzy będą nadal szukać schronienia w lesie przed terrorem umacniającej się władzy od jesieni 1945 r. będzie organizowało w swych strukturach Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”.
Rodziny zaginionych w obławie augustowskiej od razy przystąpiły do poszukiwań swoich bliskich. Dramat ich polegał nie tylko na utracie najbliższych, pozostały one bez ojców, dorosłych mężczyzn - często jedynych żywicieli rodzin. Starania te nie przyniosły rezultatu ani w latach 40., ani po 1956 r. gdy październikowa odwilż dodała energii nowej fali poszukiwań osób zaginionych w obławie. Polski Czerwony Krzyż w Augustowie przystąpił do tworzenia list zaginionych. Po ustaleniu ponad tysiąca nazwisk władze partyjne zakazały kontynuowania starań – o tym wtedy nie wolno było mówić!
Temat obławy powrócił latem 1987 r. z chwilą odkrycia grobów w okolicach Gib i powstaniem Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 r.
Nie mogąc odnaleźć prawdziwych mogił ludzie chcieli mieć miejsce, które choć symbolicznie dawało poczucie łączności z zaginionymi w Obławie Augustowskiej - dlatego w Gibach powstał w 1991 r. symboliczny pomnik - miejsce pamięci o zaginionych.
Zbigniew Kaszlej
OBŁAWA AUGUSTOWSKA, LIPIEC 1945 (zarys wydarzeń)
Po „wyzwoleniu” Suwalszczyzny powodzenie tzw. ofensywy letniej i szybkie postępy wojsk 3. Frontu Białoruskiego, sprawiły że w końcu lipca 1944 roku, linia frontu wschodniego przesunęła się na obszar Suwalszczyzny. Kolejne natarcie Armii Czerwonej, którego jednym z głównych celów było wdarcie się w głąb Prus Wschodnich, ruszyło w połowie października 1944 roku. 23 października po ciężkich walkach zajęte zostały Suwałki, a dzień później Augustów. Aż do ofensywy styczniowej 1945 roku, linia frontu zatrzymała się na byłej granicy Prus Wschodnich.
23 października, zaledwie kilka godzin po wyzwoleniu Suwałk, do miasta przybyły władze powiatowe, sformowane we wrześniu 1944 roku, przez przedstawicieli PKWN w Sejnach, a w godzinach popołudniowych odbył się wiec, na którym przedstawiciele władz zapoznali zebranych z programem PKWN, a w imieniu żołnierzy Armii Radzieckiej (...) przemawiał kpt. Trusow. Wkrótce w mieście zainstalowały się także milicja, Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, komendantura wojenna oraz placówka NKWD.
Chociaż radość z zakończenia okupacji niemieckiej musiała być ogromna to niedaleka przyszłość przyniosła ze sobą wiele rozczarowań i nowych dramatów. Najwcześniej dotknęły one żołnierzy Armii Krajowej.
Niemal natychmiast po zajęciu Suwalszczyzny, posuwające się za oddziałami frontowymi jednostki „Smiersz” i NKWD przystąpiły do aresztowań żołnierzy AK. Inspektor suwalski mjr Franciszek Szabunia „Zemsta” w meldunku z 30 listopada 1944 roku oceniał: Aresztowania terror i łapanki wyniszczyły i zrujnowały teren organizacyjnie. Pięcioletnia okupacja niemiecka nie wyrządziła tyle zła dla pracy organizacyjnej, co obecnie Sowieci. Sprawiło to, że na ponad pół roku zorganizowana działalność konspiracyjna została przerwana.
Wzrost aktywności podziemia nastąpił po utworzeniu 15 lutego 1945 roku Armii Krajowej Obywatelskiej i odbudowie struktur terenowych. Już wiosną 1945 roku zorganizowane zostały patrole „Kedywu” – samoobrony oraz stałe oddziały partyzanckie, w których schronienie znajdowali poszukiwani przez NKWD i organa bezpieczeństwa żołnierze AKO. W Obwodzie Augustów oddział sierż. Władysława Stefanowskiego „Groma”, a obwodzie Suwałki oddział sierż. Józefa Sulżyńskiego „Brzozy”. W końcu kwietnia i maju na terenie Suwalszczyzny zlikwidowana został większość posterunków milicji oraz urzędów gminnych. Przeprowadzono też udane zasadzki na grupy operacyjne (w jednej z nich zginęli doradca sowiecki kpt. NKWD Iwan Połtoracki i funkcjonariusz PUBP por. Wiktor Juszkiewicz, przy których znaleziono wykazy donosicieli z kilku gmin powiatu suwalskiego), a dysponując zdobytymi listami agentów i współpracowników NKWD i UBP przystąpiono do akcji likwidacyjnych. Jedną z głośniejszych akcji oddziałów AKO było rozbicie sowieckiego oddziału pędzącego z Prus Wschodnich do ZSRR wielkie stado bydła. Uderzeniowy oddział ob. „Klona” rozbił i rozgonił eskortę sowiecką oraz „berlingowców”, liczącą kilkudziesięciu ludzi. Zdobyto broń rowery oraz 9 wozów taborowych niemieckich z żywnością i ubraniami cywilnymi. Transport bydła liczący 1500 sztuk rozpędzono po lesie, część wzięto na potrzeby obozu, resztę wyłapała ludność. Strat własnych nie było.
Wiosną 1945 roku obszar kontrolowany przez władze PKWN ograniczał się w praktyce do miast. W meldunku sytuacyjnym komendanta Obwodu Suwałki AKO z czerwca 1945 roku pisano: W UBP i milicji coraz częstsze wypadki dezercji i symulacji rozmaitych chorób. Zapał do pracy coraz mniejszy. Szczególnie po ostatnich wypadkach politycznych widzi się na każdym kroku rezygnację i chęć wycofania się. Bałagan i bezprawie na każdym kroku. (...) Strach i panika. NKWD w m. Suwałkach powiększyło posterunki i stale czegoś oczekuje. W teren wyjeżdżają mając do swojej dyspozycji większą ilość żołnierzy sowieckich, UBP i milicji oraz samochody pancerne z działkami i bronią maszynową. W lasy zupełnie nie zapuszczają się. Stosunek ich do ludności cywilnej w ostatnich czasach uległ znacznemu pogorszeniu się. (...) Każda gmina jest całkowicie opanowana przez AK. Jeżeli gdzieś jeszcze urzędują pracownicy gminni, to jedynie i wyłącznie za zezwoleniem naszym. Każdy wójt jest z nami w ścisłym kontakcie i wykonuje tylko polecenia nasze. (…) Prawie wszyscy oczekują momentu, kiedy już nastąpi koniec temu bałaganowi i panoszeniu się władz sowieckich. (...) Całkowita sympatia ludności cywilnej jest po naszej stronie. Wszelkie odezwy, biuletyny i ulotki czytane są z entuzjazmem. Każdy oczekuje tylko momentu, gdy z bronią w ręku będzie mógł stanąć do walki o wolność, o prawa człowieka-obywatela.
Przygotowania
Bezradność lokalnych władz PKWN skłoniła je do szukania pomocy władz wyższego szczebla. W tym celu w pierwszej połowie kwietnia delegacja władz wojewódzkich przebywała w Warszawie, gdzie w czasie spotkania z prezydentem Bolesławem Bierutem i premierem Edwardem Osóbką-Morawskim zabiegała o nadesłanie pomocy wojska i milicji (po raz kolejny delegaci z Białegostoku starali się o wsparcie na początku lipca, podczas spotkania z wicepremierem Władysławem Gomułką). Problem ten wielokrotnie poruszany był również na spotkaniach utworzonego w połowie czerwca, Wojewódzkiego Komitetu Politycznego do spraw Walki z Bandytyzmem. 30 czerwca, uczestniczący w nim sowiecki płk Skorodybow stwierdził: Wojsko sowieckie przybyło na teren województwa na prośbę władz polskich, choć jego działania będą wodą na młyn reakcyjnej propagandy. Decyzja o przekazaniu odpowiedzialności za pacyfikację terenu powiatów suwalskiego i augustowskiego siłom sowieckim zapadła najprawdopodobniej jednak już wcześniej – 16 maja 1945 roku, podczas spotkania przedstawicieli władz wojewódzkich, sił bezpieczeństwa oraz dowództwa operujących w białostockim Wojsk Wewnętrznych NKWD.
Zgodnie z tymi ustaleniami stopniowo, na teren Suwalszczyzny zaczęły napływać kolejne jednostki NKWD i Armii Czerwonej. 19 maja do Suwałk przybyła ekspedycja karna NKWD w sile 500 ludzi, która dzień później przeprowadziła obławę na las Szwajcaria. W końcu maja załogę suwalskiego PUBP stanowiło 61 funkcjonariuszy oraz siedmioosobowy pododdział KBW stanowiący ochronę gmachu. Załoga Powiatowej Komendy MO liczyła 22 milicjantów, a miejska placówka NKWD – 69 żołnierzy. W końcu miesiąca na teren powiatu suwalskiego zaczęły napływać również wycofywane z Niemiec jednostki Armii Czerwonej.
16 kwietnia placówkę NKWD w Augustowie wzmocniło 50 żołnierzy, a 24 kwietnia do miasta przybyła kolejna ok. 100-osobowa jednostka wsparta samochodem pancernym. Ponadto do miasta skierowany został 18-osobowy oddział 11. pułku KBW, który wzmocnił ochronę gmachu powiatowego urzędu bezpieczeństwa. Jego obsadę stanowiło odtąd łącznie ok. 50 żołnierzy i funkcjonariuszy. W wyniku masowych dezercji stan Powiatowej Komendy MO zmalał z 50 do ok. 25 milicjantów. W meldunku z końca kwietnia 1945 roku kierownik (przewodnik) wywiadu Obwodu Augustów, plut. Konstanty Harasim „Rad” pisał: po mieście Augustowie patroluje ulice samochód pancerny z wieżyczką. Posterunki ochronne podwójnie zwiększone przy każdym urzędzie. Przybyłe wojsko sowieckie i berlingowcy buszują po mieście, rabują co się da. Codziennie kontrola dokumentów w mieszkaniach i na ulicach (…). Łapanki mężczyzn z roczników podlegających mobilizacji. Ludność gremialnie (zwłaszcza mężczyźni) z miasta uciekają na wieś, gdzie panuje zupełny spokój.
W końcu kwietnia i w maju NKWD przystąpiło do pierwszych większych aresztowań w terenie. Miały one charakter wypadowy. Największą i najbardziej spektakularną akcją była przeprowadzona 20 maja obława na ludność zgromadzoną na odpuście w Studzienicznej oraz pobliskich miejscowościach położonych nad Kanałem Augustowskim. Plut. „Rad” w meldunku z 28 maja pisał: Dnia 20 V br. NKWD i UBP w sile 200 ludzi we wsi Studzieniczna, w czasie odprawiającego się nabożeństwa odpustowego, w dzień Zesłania Ducha Świętego otoczyła kościół, cmentarz i rynek. Sterroryzowano ludność przez otwarcie ognia z karabinów i automatów, wskutek czego powstała panika. Ludność zaczęła tłoczyć się do kościoła i uciekać w las. Sowieci wtargnęli do kościoła i zdemolowali ołtarz z cudownym obrazem matki boskiej. Aresztowano około 55 osób, w tym 21 kobiet. Aresztowanych osadzono w więzieniu w Augustowie, a następnie wywieziono pod eskortą do Białegostoku.
24 i 29 maja do Augustowa przybyły kolejne dwie jednostki NKWD, liczące łącznie 700 żołnierzy. Prawdopodobnie wówczas też, wobec małej skuteczności dotychczasowych działań opracowany został plan zorganizowania jednej, zakrojonej na wielką skalę operacji obejmującej swoim zasięgiem cały „zagrożony” obszar.
Początkowo główny wysiłek skupiono na kompletowaniu na podstawie danych agenturalnych list osób przeznaczonych do zatrzymania. Szczególną rolę odegrali w tym m.in. renegaci z AK, spośród których jednymi z najgroźniejszych okazali się Jan Szostak – funkcjonariusz PUBP w Augustowie oraz Melania Czokajło – w czasie okupacji łączniczka w oddziale „Żwirki”, zlikwidowana 4 października 1945 roku przez partyzantów z oddziału „Bębna” (już w czasie obławy podobną rolę odegrał pochodzący z Lipska n. Biebrzą Mirosław Milewski, późniejszy generał i minister spraw wewnętrznych PRL). Wkrótce przystąpiono też do budowy zwartego pierścienia umocnień, które zamykały od strony południowo-wschodniej oraz po sowieckiej stronie granicy Puszczę Augustowską. W meldunku Przewodnika Obwodu AKO „Augustów” z 30 czerwca pisano: Szosa Augustów – Lipsk – Grodno na odcinku lasów jest pilnie strzeżona przez silne i liczne posterunki sowieckie. W terenie po traktach wystawiono posterunki kontrolne sowieckie (…). Tzw. linia Curzona jest umocniona przez sowietów – kopane są bunkry, okopy, rozmieszczona artyleria… . W końcu czerwca w otaczających puszczę miejscowościach (m.in. Gibach, Krasnem, Lipsku, Szczebro-Olszance oraz Kolnicy) przystąpiono do przygotowywania punktów zbornych i tymczasowych więzień.
W pierwszej połowie czerwca na Suwalszczyznę zaczęły napływać wycofywane z frontu jednostki dwóch dywizji Armii Czerwonej oraz pododdziały 62. Dywizji Wojsk Wewnętrznych NKWD. Na teren północnej części regionu skierowano też dwie wzmocnione kompanie 1. Praskiego Pułku Piechoty LWP. Całość sił przewidzianych do przeprowadzenia operacji wynosiła ok. 45 tys. żołnierzy.
Wiadomości o tak dużej koncentracji sił sowieckich nie uszły uwadze wywiadowi AKO. W tej sytuacji ppor. Jerzy Kuntz „Kotwicz” „Palant”, przewodnik samoobrony Rejonu C, nakazał wszystkim oddziałom partyzanckim działającym na terenie Obwodu Augustów przebicie się kierunku południowo-zachodnim na obszar sąsiedniego Obwodu Grajewo, a gdyby okazało się to niemożliwe rozwiązanie oddziałów. Mimo to do czasu rozpoczęcia operacji w terenie nadal pozostał liczący ok. 150 żołnierzy oddział samoobrony Obwodu Augustów sierż. Władysław Stefanowskiego „Grom”, do którego około 11 lipca dołączył 30–40-osobowy oddział Obwodu Suwałki sierż. Józefa Sulżyńskiego „Brzozy”.
Obława
Obława rozpoczęła się 12 lipca 1945 roku (podawane są też 10 i 11 lipca, a jako daty zakończenia – 18, 24 i 25 lipca). Prócz terenu Suwalszczyzny swoim zasięgiem objęła także część powiatów sąsiednich oraz terytorium Litwy. Koordynowali ją tzw. doradcy sowieccy przy powiatowych Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego (w Suwałkach – mjr Wasilenko, w Augustowie – kpt. Wołoszenko i kpt. Wiekszyna), a w charakterze przewodników, tłumaczy i osób pomagających w identyfikacji zatrzymanych uczestniczyli funkcjonariusze powiatowych Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego, milicjanci oraz aktywiści partyjni. Na czas przeprowadzanej akcji, na terenie powiatu augustowskiego zarządzony został stan wyjątkowy.
Już na początku operacji siły sowieckie odniosły duży sukces likwidując oddział sierż. Władysława Stefanowskiego „Grom”. 11 lipca oddział opuścił swoje dotychczasowe miejsce postoju i wyruszył w kierunku Rygola. W rejonie jeziora Brożane został jednak odkryty przez jednostki Armii Czerwonej i podczas kilkakrotnych prób przebicia, rozbity. Według źródeł sowieckich zginęło trzech oficerów, do niewoli wzięto 57 żołnierzy, w tym czterech oficerów, skonfiskowano 16 karabinów maszynowych, 16 automatów i 26 karabinów. Wszystkich zatrzymanych oraz zdobytą broń przekazano kontrwywiadowi „Smiersz”. Pomimo strat, z okrążenia wyrwał się natomiast oddział sierż. Józefa Sulżyńskiego „Brzozy”, który po forsownym marszu dotarł w rejon jeziora Pomorze i wsi Posejnele i tam dotrwał do końca obławy. Dużym sukcesem NKWD było też zatrzymanie 15 lipca, zastępcy komendanta augustowskiego obwodu AKO ppor. rez. Piotra Milanowskiego „Ćma”, „Łuk”, „Rukść”.
Już pierwszego dnia obławy NKWD i oddziały Armii Czerwonej zatrzymały ok. 500 osób, a w ciągu kolejnych trzech dni liczba zatrzymanych wzrosła do 1000. Tylko przy nielicznych zatrzymanych znaleziono broń. Wyciągali ludzi z chałup. Mieli listy przygotowane przez szpicli. Gdy kogoś nie zastali, brali innego, żeby się zgadzała liczba. Poszukiwali nie tylko AK-owców. Aresztowali leśników, sołtysów, bogatych gospodarzy. To dla nich byli wrogowie, spuścizna po „pańskiej Polsce”. Ogółem w czasie obławy zatrzymano 1878 osób (według najnowszych danych rosyjskich 7049) w tym ludność nie związaną z działalnością konspiracyjną. Zatrzymani kierowali byli do przygotowanych wcześniej punktów filtracyjnych, gdzie byli identyfikowani i wstępnie przesłuchiwani. Większość zwolniono, a pozostałych kierowano do tymczasowych więzień, gdzie kontynuowano przesłuchania. W czasie przesłuchań zatrzymani byli okrutnie bici i torturowani. Aresztowaniom towarzyszyły liczne grabieże, gwałty i morderstwa dokonywane przez żołnierzy sowieckich wśród ludności cywilnej.
Mniejsze rozmiary obława przybrała na terenie powiatu suwalskiego. W Suwałkach, 13 lipca 1945 roku, kompania 1. Pułku Praskiego przeprowadziła akcję sprawdzania dokumentów na placu targowym (zatrzymano 30 osób), a w nocy z 17 na 18 lipca 1945 roku, 100 żołnierzy 1. Pułku Praskiego, ok. 400 żołnierzy sowieckich oraz 60 funkcjonariuszy PUBP i Komendy Powiatowej MO w Suwałkach przeprowadziło kolejną kontrolę, poszukując osób nielegalnie przebywających w mieście. Zatrzymanych w Suwałkach i okolicznych wsiach przetrzymywano w siedzibie UB, budynku więzienia oraz adaptowanych do tego celu koszarach. Spośród mieszkańców Suwałk w wyniku obławy aresztowani zostali i zaginęli: Stanisław Andruszkiewicz – murarz, zatrzymany w Filipowie; Franciszek Dąbrowski – pracownik młyna, zatrzymany w Żywej Wodzie; Celina – laborantka w szpitalu w Suwałkach i Wanda Dzienisiewicz – uczennica gimnazjum, w czasie okupacji obie należały do AK i były w oddziale „Romana”; Tadeusz Gąglewski – uczeń gimnazjum; Stanisława Gumieniak – uczennica gimnazjum, w czasie okupacji w AK ps. „Atma”; Wiktoria Matukin; Tadeusz Pietrołaj – nauczyciel języka niemieckiego w gimnazjum kupieckim w Suwałkach, w czasie okupacji w AK; Piotr Stankiewicz – urzędnik w starostwie w Suwałkach; Hanna i Mieczysław Wojno – por. 41. Suwalskiego Pułku Piechoty, jeniec Oflagu II C Woldenberg, po uwolnieniu i powrocie do Suwałk pracownik starostwa, w czasie zatrzymania Hanna spodziewała się dziecka; Tadeusz Zaremba – uczeń gimnazjum, w czasie okupacji w AK ps. „Zagrób”, po zranieniu zatrzymany przez Niemców i umieszczony w szpitalu w Suwałkach skąd został uwolniony przez partyzantów.
Zbrodnia
21 lipca 1945 roku gen. płk Wiktor Abakumów, dowódca kontrwywiadu wojskowego, wysłał tajny szyfrogram do marszałka Ławrientija Berii, szefa NKWD. Pisał w nim, że zgodnie z zaleceniem Berii z Moskwy przyleciał do Olecka gen. mjr Iwan Gorgonow z grupą funkcjonariuszy kontrwywiadu w celu likwidacji aresztowanych. Informował, że: Przy przeprowadzeniu operacji zostaną podjęte wszelkie kroki w celu zapobieżenia ucieczce kogokolwiek z bandytów. W tym celu, poza szczegółowym poinstruowaniem żołnierzy, rejony lasu gdzie będzie przeprowadzana operacja, zostaną otoczone kordonami i dokładnie przeszukane przed jej rozpoczęciem. Rozstrzeliwać będzie batalion wojsk SMIERSZ już sprawdzony przez nas w wielu akcjach kontrwywiadowczych. Mordem dowodzili gen. Iwan Gorgonow i gen. Paweł Zielenin szef kontrwywiadu 3. Frontu Białoruskiego. Obaj są doświadczonymi czekistami i wykonają to zadanie – zapewniał Abakumow.
Obława i zakrojone na tak szeroką skalę aresztowania wprowadziły atmosferę terroru i strachu. Pozwoliły także na odbudowę administracji i umocnienie się aparatu władz komunistycznych.
W wyniku obławy, zatrzymanych zostało 1878 osób (według najnowszych materiałów rosyjskich 7049). Większość z nich zwolniono po wstępnej identyfikacji i przesłuchaniu. 592 osoby zostały wywiezione w nieznanym kierunku i zamordowane.
Mimo podejmowanych już od 1945 roku prób poszukiwań (m.in. przez rodziny, władze lokalne, utworzony w 1987 roku Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 roku oraz Instytut Pamięci Narodowej), ich los przez kilkadziesiąt lat był nieznany. Dopiero w maju bieżącego roku nowe światło na sprawę rzucił dokument ujawniony przez rosyjskiego historyka Nikitę Pietrowa ze Stowarzyszenia Memoriał. Jednoznacznie potwierdził on dokonanie mordu na zatrzymanych mieszkańcach Suwalszczyzny przez oddziały SMIERSZ. Wciąż bez odpowiedzi pozostaje natomiast pytanie, gdzie popełniono zbrodnię i gdzie spoczywają jej ofiary.
(ks)
autor: Krzysztof Skłodowski
ŻRÓDŁO: http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,widowisko-historyczne-oblawa-augustowska-lipiec-1945,7434